sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 1

   Ranek zapowiadał się pięknie, ptaki ćwierkały, zwierzęta budziły się ze snu, chmury płynęły jak na wodzie, niebo było w barwie pomarańczowo-czerwonego. Lew o złocistym kolorze futra wraz z lwicą o beżowym futrze wyszli na czubek lwiej skały by ostatni raz spojrzeć na królestwo i lew powiedział:
-Ten czas szybko leci. Kiedyś nasza córka była małym lwiątkiem, a teraz jest już dorosła by objąć tron.
-Simba, zwierzęta zaczynają się zbierać pod Lwią Skałą. Idę obudzić stado, a ty idź obuć przyszłych władców.
-Dobrze, Nalo.
I tak zaczynał się dzień, zwierzęta się zebrały, stado zeszło na dół, a na czubek wszedł Simba z żoną.
Zwierzęta zrobiły drogę mandrylowi, który się wspiął po skale do dawnych władców i ogłosił:
-Simba, czy oddajesz tron córce?
-Tak.
-Nalo, czy też się zgadzasz na oddanie tronu córce?
-Oczywiście.
               
(niby że to Simba i Nala)
I wtem zaryczeli. Zeszli ze skały, a na ich miejsce wszedł Kovu z Kiarą.

Rafiki wizą swój kij i potrząsł nim nad głowami nowych władców. Następnie zerwał owoc i przełamał na pół i zrobił znak na czołach czyli kreski jak małym lwiątkom. Mandryl ukłonił się królom i odsuną się. Kiara i Kovu mieli zaryczeć, aż nadleciał Zazu, był tak zmęczony, że nie mógł nic powiedzieć. Kiara spytała:
-Zazu, co się dzieje?
-Jakiś...lew...jest...na Lwiej Ziemi!!!
-Zazu, prowadź!!!-powiedział Kovu.
Kiara była oburzona, tym co powiedział majordomus i była tak wściekła, że lew wchodzi na jej terytorium. Lew miał złotą sierść i brązową grzywę, nagle staną. Widział jak jego ojciec biegnie na czele i się wystraszył, ale Kiara wszystkich wyprzedziła i biegła za lwem. Do Kiary przybiegła Vitani, biegły równo i chyba szybciej niż gepard. W końcu lwice złapały intruza i Kiara zaczęła go drapać i Vitani się dołączyła. Kovu i Simba zaryczęli najgłośniej jak potrafią, a lwice odeszły.
-Kim jesteś i co robisz na mojej ziemi?!-spytał groźnie Simba
-Na twojej ziemi?! Ta ziemia powinna być moja i kto wpuścił na nią tych wyrzutków!?
-Zadałem ci pytanie!
-Ojcze, nie poznajesz mnie? To ja Kopa. Wróciłem by objąć tron.
-Kopa? To naprawdę ty!-podbiegła i przytuliła-Przepraszam cię za to że cie zaatakowałam.
-Nie musisz przepraszać, Kiaro.
-Kopa?-powiedział Simba
-Hmmm.
-Na tron zasiadł Kovu i Kiara, a ty przerwałeś koronację-powiedziała Nala.
-Co?!
-To prawda-powiedziała Kiara.
-A Zira?! Jest tutaj?!
-Nie. Zginęła w rzece.
-Już nic nam nie grozi, Kopa-powiedział Kovu.
-Witaj z powrotem w rodzinie, wnuku-powiedziała Sarabi.
-Trzeba upolować kilka zebr aby świętować z powrotu Kopy i nowych władców-powiedziała Sarafina.
-A więc wracamy na Lwią Skałę i dokończymy koronację.
Gdy dotarli do skały to Kopa i Vitani zostali ze stadem, a Kiara i Kovu weszli na szczyt i zaryczeli. I tak panowanie Kiary i Kovu się zaczęło.
                                               _______________________________
Jak na perwszy rozdział to jest długi. Następna notka za 3-4 komcie.









3 komentarze:

  1. Bardzo super notka szkoda że tak dziwnie zareagował Kopa na wiadomość że jego siostra zostanie królową chociaż nawet szkoda mi go :( ale i tak notka wyszła super!! oby tak dalej polecam twojego bloga!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki a następna notka lepiej będzie zbudowana bo ta tak na szybko zrobiona, hehe

      Usuń