niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 8

Minęło kilka miesięcy i z lwiątek zrobiły się nastolatki. W dżungli Shani żyło się dobrze i bardzo chciała wrócić do domu ale jak dorośnie. Shani śniło jej się że królem jest szarawy lew i, i Nama!!! Ona szybko się wzbudziła i nie chce aby Nama zasiadła na tronie z jakimś lwem. Obudził się Sora.
-Co się stało Shani???
-Dziadku!!!-powiedziała wystraszona.
-Mów lepiej na mnie Sora, dobrze i powiesz dlaczego się wzbudziłaś w środku nocy???
-Miałam koszmar i to wszystko.
Sora rozmyślał.
-Shani chodźmy na świeże powietrze.
-Dobrze.
Szli w stronę źródełka i Shani się zchyliła. Sora się uśmiechnął i wrzucił Shani.
-Aaa!!!-krzyknęła lwica-Sora oszalałeś!?
-Haha!!!
Shani ochlapała Sore.
-Shani!!!-krzyknął zdenerwowany.
Shani wyskoczyła z wody i się wysuszyła jak i Sora.
-Opowiem ci historię.
Usiedli w świetle księżyca i zaczęli rozmowę.
-"Urodziłem się na Ziemi Blasku. To bardzo daleko stąd."
-Ale jak się tu dostałeś???
-Proszę nie przerywaj mi."Moim ojcem był król i królowa, Ventus i Aloki. Miałem liczne rodzeństwo siostrę i 2 braci. Ja, Roxas, Rosko i Lisa mieliśmy babcię Theme i była matką naszej matki. Opowiadała na o Lwiej Ziemi jacy królowie panowali tą ziemią i jakie lwy można poznać w pobliżu..."
-Ja nie wiedziałam że mam prababcię, nikt mi o niej nie powiedział.
-Bo uciekła razem ze swoim ukochanym, Aherim w wieku nastoletnim.
-Aha.
-"Mój ojciec nie wiedział kogo wybrać na króla, a więc wybrał Rosko. Roska właściwie był najmłodszy z nas. Ojciec był zadowolony z tego wyboru i skazał nas na wygnanie i..."
-Współczuje ci.
-Dasz mi skończyć?!-powiedział trochę wkurzony.
-Przepraszam. Mów dalej.
-Na czym skończyłem. Już wiem. "Nie mieliśmy wyboru więc odeszliśmy i z nami nasza matka i babcia oraz dziadek. Ojciec znalazł nową partnerkę i ojciec już przegiął. Szliśmy przez pustynie jakąś, dziwną ziemię ale te tereny były ogromne i trudne. Doszliśmy do dżungli i zmarli nam babcia i dziadek ale to dawno temu. Byliśmy smutni. Minęły parę tygodni a dołączyliśmy do stada na Lwiej Ziemi. Poznaliśmy twojego dziadka i babcię, Simbę i Nalę. Zakochałem się w Nali ale była zaręczona z Simbą ale poznałem właśnie moją teraźniejszą partnerkę, Tandi. Po jakimś czasie Simba i ja kłóciliśmy się o Nale i mówiliśmy:
-Nala na ciebie nie zasługuje!!!-mówiłem mu.
-Na ciebie nie zasługuje, grrr!!!
-CISZAAAA!!!-powiedziała Nala-ja mam ostatnie słowo.
-Jakie, może że będziesz chciałaś być królową???-powiedział chytrze Simba.
-Nala kogo byś wybrała na chłopaka??? Przecież Simba za nią nie decydujesz.
-Sora uroczy jesteś-powiedziała milutko.
-Nala dzięki. To kogo BYŚ wybrała na chłopaka.
Nala zastanawiała się szybko.
-Ciebie Sora.
-COOO?! To nie do rzeżczne!!! Mój ojciec cię wygna!!!
Po w stronę Lwiej Skały i nie żartował, ojciec przybiegł i walną mocno Sorę na 10 metrów. Sora wydawał się nieżywy. Tą sytuacje widziała Sarabi, podbiegła do lwiatka i uciekła z nim na Lwia Skałę.
-Nala to Simba jest twoim chłopakiem a nie ten wyrzutek!!!-krzyczał zdenerwowany.
-Ale ja...-powiedziała i uciekła do matki.
Sarabi zaniosła mnie do szamana i dał mi jakąś maść i obudziłem się przy mojej mamie na baobabie oraz przy rodzeństwie.
-Synku nic ci nie jest???-powiedziała zatroskana Aloki.
-Nic. A co to są za lwy???-wskazał łapą na malowidła lwów.
-To są lwy ze Złej i Lwiej Ziemi. Wszystkie lwy są tu namalowane przez szamanów-powiedziała Sarabi.
-Łał. A opowie nam pani???
-Prosimy!!!-powiedziały chórem lwiątka.
-Dobrze.
Opowiadała nam o lwach i gdy wróciliśmy na Lwią Skałę Tandi podbiegła do mnie i powiedziała mi że mnie kocha i ja ją też. Wokół skały zebrały się zwierzęta a na czubku stał Mufasa.
-Aloki!!! Zostajesz wygnana na zawsze ze swoimi dziećmi oprócz swojej córeczki!!!
-Odchodzę z tobą Sora i tak byłam przygarnięta przygarnięta i nie miałam rodziny.
-Tandi kocham cie.
-Ja ciebię też.
Odeszliśmy do dżungli ale brakowało mi siostry. Żyliśmy tak gdy narodził się Kovu to mama i brat odeszli i nas zostawili". Oto moja cała historia.
-Smutna. Robi się jasno. Chodźmy by Tandi nic nie podejrzała.
-Haha.
-------------------------------------------------
wiem beznadziejna notka i czekam na krytykę

4 komentarze:

  1. Wcale nie taka beznadziejna. W prawdzie byłoby lepiej, gdyby było trochę więcej opisów, ale i tak rozdział przyjemny do czytania. :)
    Zapraszam na www.krol-lew-4.blog.onet.pl, gdzie ukazał się pierwszy rozdział mojego opowiadania. Może wyraziłabyś swoją opinię na jego temat, byłoby mi miło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie! Jest bardzo fana podobało mi się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka historia mnie zdołowała ale notka ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No fajna notka! Nie jest taka zła miło mi się ją czytało :)

    OdpowiedzUsuń