Przewiduje jeszcze kilka notek i zakończę rozdziały albo zrobię dalszy ciąg pokoleń ;)
-----------------------------------------------------------------------------------
Dzień był jak co dzień ale będzie inny niż zwykłe dni. Shani rozmyślała nad powrotem do swojej rodziny mamy, taty i rodzeństwa. Wyobraziła siebie jako królową Lwiej Ziemi.
Sora wyszedł z jaskini w raz ze swoją żoną i córeczką.
-Shani, już chyba nadeszła ta chwila-powiedział Sora.
-Hmm, a tak. Może wrócimy razem?-próbowała ich zachęcić.
-Ja bym chciała poznać mojego brata. Idę z tobą Shani.
-...No dobrze a ty Tandi?
-Skora nasza córka chce, nie mam nic przeciwko.
-Tak! To idziemy.
-Ale może coś najpierw zjemy na śniadanie.
-Upolowałam dziś rano jak jeszcze spaliście. Są tam-wskazała łapą na głaz.
Wszyscy zaczęli jeść ze smakiem a na Lwiej Ziemi, Chaka leżał na trawie a Jane zaczęło się nudzić. Lwicy wpadł do głowy pomysł że obudzi Chakę ale on nie spał tylko leżał. Jana cofała się trochę i w skoczyła naChakę.
-Jana!-powiedział zdenerwowany.
-No co, bawić się nie można?
Kiara i Kovu to widzięli i zaczęli iść w ich stronę. Nie daleko nich była Kali i Giza razem z Nuką i Dotty.
-A więc, jak wam się żyje na Lwiej Skale?-zapytała tulą się do Gizy Kali.
-Dobrze Kali.
-A kto będzie królem?
-Króla nie będzie ale będzie królową Nama a miała być Shani-w tym momencie trochę posmutniała.
-A co się z nią stało?-zapytała Dotty.
-Została zabita przez lwicę Kio.
Na Lwiej Skale Nama i Upepo razem z Nexusem oraz z Lisą (nowa partnerka dorosłego lwa) leżeli w jaskini. Odpoczywali w spokoju i nie długo miał się odbyć koronacja na króla Lwiej Ziemi. Wracając do Shani skończyli jeść śniadanie i zaczęli wędrować w stronę ogromnej skały. Kroczyli z godzinę i już mieli połowę drogi za sobą. Na baobabie Rafiki wyczuł że ktoś wkroczył na Lwią Ziemię i się też uśmiechnął. Podszedł do malowideł i zaczął od nowa malować wizerunek Shani. Lwy kroczyły i byli już blisko. Nagle zauważył ich Kovu i zwołał całe stado.
--------------------------------------------------------------------------------
Następna część za nie długo :)
Super!! myśle że Kovu pozna swoją córkę jak się cieszcze że Shani powróciła :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Bardzo mi się podobał, czekam z niecierpliwością na kolejną część:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział.
Na początku sielankowo i spokojnie. Tylko to zwoływanie stada przez Kovu... Nie wygląda za dobrze, ale oby nie doszło do jakiejś walki.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na czwarty rozdział :)
U mnie nowy rozdział, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńA Ty kiedy coś dodasz? Mam nadzieję, że nie straciłaś weny :D